Opakowanie
Paletka wykonana jest z dobrego
jakościowo plastiku. W porównaniu z opakowaniem paletek Iconic jest
solidniejsza. Posiada we wnętrz lusterko na całej długości które jest przydatne,
np. w podróży. Z łatwością można dostać się do produktu, jednocześnie
opakowanie jest na tyle solidne, że nie otworzy się samoistnie. Jedynym minusem
jest to, że bardzo szybko się brudzi i widać odciski palców ze względu na
błyszczącą powłokę. Korektory przychodzą do nas dodatkowo w kartoniku. Na
paletce znajdziemy jedynie informacje odnośnie koloru. Skład, pojemność oraz
data ważności produktu znajdują się na kartoniku, co jest minusem, bo wiele
osób wyrzuca opakowania zewnętrzne. Wszystko w języku angielskim.
Opis producenta
- tuszuje niedoskonałości,
- matowi,
- kremowa konsystencja,
- łatwy w aplikacji.
Makeup Revolution Ultra Cover&Concel palette light
to paleta korektorów, które doskonale zakryją nawet najdrobniejsze
niedoskonałości na skórze. Mają kremową konsystencję, dzięki czemu łatwo
rozprowadzają się na skórze. Skutecznie zmniejszają widoczność wszelkich
niedoskonałości skóry, pozostawiając ją przy tym gładką i matową.
Odcienie świetnie dopasowują się do jasnej karnacji,
nie odznaczają się na skórze.
Moja opinia
Pierwsze wrażenie było powalające,
przyjemny kremowy kosmetyk, doskonale rozświetlał i maskował cienie pod oczami,
nie ścierał się i nie wymagał poprawek w ciągu dnia. I to tyle z plusów. Po
około tygodniu używania zaczął odznaczać się fakturą na twarzy, nie stapiał się
z podkładem tak jak na początku. Mam bardzo suchą skórę z natury, a ten
kosmetyk jeszcze to podkreślił. Moja skóra jest też dość jasna i jedynie
najjaśniejszy odcień się u mnie sprawdził, reszta była zbyt żółta. Dwa ostatnie
odcienie idealnie nadają się do konturowania na mokro.. Nie skreślam go
całkiem, bo na pewno dobrze sprawdzi się u osób z cerą normalną, mieszaną i
tłustą. Zapach neutralny, korektory nie są perfumowane. Ilość w porównaniu do
ceny jest zadowalająca, za 30 zł otrzymujemy 6 różnych odcieni korektorów. Co
do wydajności po tygodniu używania jednego odcienia dobiłam do srebrnego dna,
myślę, że to mówi samo za siebie.
Fajny post, ostatnio nawet się zastanawiałam nad taką paletą..;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://flywithmiss.blogspot.com/
O kurcze taka paletka to świetny pomysł, chyba jestem sporo w tyle bo nie wiedziałam, że takie są :P
OdpowiedzUsuń